Obserwując i podziwiając fantastyczne blogi rosyjskie, zobaczyłam owieczki, krówki, hipcie … i mogłabym tu wymieniać i wymieniać.
Mnie zafascynowały owieczki. Próba uszycia okazała się wcale nie taka łatwa. Po trzech dniach -„zmaderowałam” ot taką moją Becie. Oczywiście daleko jej do tych, które widziałam na owych bloga, ale myślę, że wyszła uroczo :)
Twoja córcia to ma z Tobą dobrze :) Tyyyyle pięknych lal królików i misiów do przytulania. Wszystko z taką dbałością o szczegóły. Jestem pod wrażeniem. Sama planuje na gwiazdkę uszyć dla mojej Lenki lale (nie toleruje plastikowych lalek, w wózku wozi przytulanki). Zobaczymy z jakim efektem... Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńBecia jest taka biała te rączki te nóżki. och
OdpowiedzUsuńPiękna!!
OdpowiedzUsuń